Dlaczego Kardynał Dziwisz nie spalił osobistych notatek Jana Pawła II skoro taka była jego ostatnia wola zapisana w testamencie? Czy nie powinien tej woli wypełnić, nie interpretując jej po swojemu ?
Kiedy zdecydował o zachowaniu tych notatek, dlaczego je upublicznia, wydaje w takim czasie / przed kanonizacją/ że nie sposób odeprzeć zarzutów, że to czysta komercja?
Bardzo nie podoba mi się działanie w myśl zasady że"cel uświęca środki"